Spódniczka powstała na te same urodziny co ta poduszka.
Solenizantka zachwycona :)
Spódniczka powstała z kilku zmarszczonych warstw tiulu oraz kawałka tkaniny sukienkowej zalegającej w szafie (tak, znów uwolniłam :) ). W pasie dla wygody ściągacz i gumka.
Tkaniny sukienkowej został mi jeszcze kawałek, mam nadzieję uszyć z niego bluzkę, tylko jakoś zabrać się do tego nie mogę.....
piątek, 18 marca 2016
wtorek, 15 marca 2016
Śląskie Szyje vol. 27
Tradycyjnie spotkałyśmy się w Dąbrowskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób Niepełnosprawnych "Otwarte Serca"
Tym razem kameralnie, w niewielkim 5-osobowym gronie, obgadałyśmy wszystkich facetów ;)
Tym razem kameralnie, w niewielkim 5-osobowym gronie, obgadałyśmy wszystkich facetów ;)
czwartek, 10 marca 2016
Przytulna Świnka Peppa
Takich przytulnych poduszek uszyłam już kilka, dwie z nich znalazły się na blogu: ta i ta.
Dziś przyszedł czas na Świnkę Peppę.
Uszyta w prezencie urodzinowym dla koleżanki Jasia i Stasia - Małgosi - maniaczki Świni Peppy :)
Małgocha nikomu nie pozwala się zbliżyć do poduchy, a broń boże jeszcze się na niej położyć :)
Do wykonania użyłam polaru z zapasów, więc poducha wpisuje się w uwalninianie tkanin u Liliany oraz w linkowe party u Mama mi szyje.
Dziś przyszedł czas na Świnkę Peppę.
Uszyta w prezencie urodzinowym dla koleżanki Jasia i Stasia - Małgosi - maniaczki Świni Peppy :)
Małgocha nikomu nie pozwala się zbliżyć do poduchy, a broń boże jeszcze się na niej położyć :)
Do wykonania użyłam polaru z zapasów, więc poducha wpisuje się w uwalninianie tkanin u Liliany oraz w linkowe party u Mama mi szyje.
czwartek, 3 marca 2016
Koszula z obrusa
Historia tej koszuli zaczyna się tak:
Dawno, dawno temu kupiłam w lumpeksie obrus za kilka groszy. Obrus, jak się potem okazało, miał żółtą plamę na samym środku, która uparcie nie chciała zejść w praniu....
Materiał to 100% bawełna, jak na mój gust nadawała się na koszulę lub bluzkę. Obrus wrafił więc na półkę z materiałami "do przerobienia" i tam sobie leżakował chyba ze 3 lata.
Dawno, dawno temu kupiłam w lumpeksie obrus za kilka groszy. Obrus, jak się potem okazało, miał żółtą plamę na samym środku, która uparcie nie chciała zejść w praniu....
Materiał to 100% bawełna, jak na mój gust nadawała się na koszulę lub bluzkę. Obrus wrafił więc na półkę z materiałami "do przerobienia" i tam sobie leżakował chyba ze 3 lata.
Subskrybuj:
Posty (Atom)