Rękawica do sierści i kurzu Jan Niezbędny - moja opinia

Kupiłam w lumpie płaszcz. 

Fajny, w głębokim granacie i o dziwo idealnie na mnie pasujący... 

Płaszcz ten pokryty był jakimś zwierzęcym futrem i paprochami, pomyślałam – rolka do ubrań z klejem szybko sobie z tym poradzi.....

Ooooooo jaka byłam naiwana...

Najpierw spróbowałam rolką – nic

Potem wyprałam w pralce na programie delikatnym, naiwnie myśląc że choć część tego paskudztwa zejdzie w praniu – nic

No to w ruch poszła gąbeczka na mokro, wszak potrafi czynić cuda – też nic!

Specjalnej szczotki do czyszczenia ubrań (wiecie takiej jak były za komuny, one to dopiero czyniły cuda!) nikt z mojego najbliższego otoczenia nie posiadał.... 

Z lewej płaszcz przed czyszczeniem, z prawej po czyszczeniu

Już myślałam o pralni chemicznej (choć miałam pewne wątpliwości czy cokolwiek pomoże), gdy zupełnie przypadkiem, znalazłam w necie rękawicę do kurzu isierści z Jana Niezbędnego.

Następnego dnia poleciałam do Rossmana i ucieszona zdobyczą musiałam czekać do wieczora na testy....

A wieczorem rękawica spisała się rewelacyjnie!

Z lewej płaszcz przed czyszczeniem, z prawej po czyszczeniu

Rękawica jest dwustronna i ma otwory na kciuk z obu stron, więc z powodzeniem mogą ją używać osoby prawo i leworęczne. Co prawda jest za duża na moją dłoń (i raczej na każdą kobiecą dłoń), ale i tak lepiej mi się ją używało złożoną na pół i trzymając w dłoni. 

Żeby wszystko dobrze zeszło, to każde miejsce musiałam przetrzeć kilka razy, bo jak sami widzicie płaszcz był dość mocno pokryty tym czymś....

Na fotce poniżej widać jak ładnie zbiera paprochy.

Czyszczenie rękawicy zajmuje kilka chwil, wystarczy woda, trochę mydła lub płynu i wszystko z niej schodzi.

Rękawica kosztowała mnie całe 12,99zł, więc duuuuużo mniej niż pralnia chemiczna.

Mogę polecić tę rękawicę wszystkim posiadającym zwierzynę i tym co sami lenią się na potęgę ;)

I jeszcze ostatni rzut oka na mój „nowy” płaszczyk z lumpa :)

Uwaga, post nie jest sponsorowany. Jest to moja subiektywna opinia o tym produkcie! 

pozdrawiam 

Marta