Zupełnie nieoczekiwanie Staś w
październiku zaczął edukację przedszkolną.
Oprócz miliona drobiazgów
potrzebna była pościel, no bo przecież grupa maluchów ucina
sobie poobiednią drzemkę....
Miałam ambitny plan uszyć pościel w
patchworkowego zyg-zaka ze skrawków tkanin których
chyba żadnej szyjącej nie brakuje. Nooooo niestety życie szybko
zweryfikowało ten plan. Z października zrobił się grudzień, a
dzieciak dalej spał w pościeli zdecydowanie za małej na jego
wiercenie i rozkopywanie.
Zupełnie przypadkiem okazało się że
Ewelina ze Śląskie szyje! ma do odstąpienia kawał bawełny w
„zieleniakowatego” zyg-zaka. Spodobał mi się na tyle, że
zastąpił marzący mi się patchworkowy zyg-zag (cały czas mam go w
planach, tylko nie wiem na kiedy ;)). Z zapasów wygrzebałam
większe resztki grubego polaru i tak powstała Stasiowa pościel
przedszkolna.
Poduchę wypełniłam dwoma warstwami
cienkiej ociepliny.
Z efektu jestem baaardzo zadowolona,
sam zainteresowany też :)
pozdrawiam
Marta
Nie ważne, że w grudniu zamiast w październiku. Ważne, że robione z myślą o samym zainteresowanym i że Klient zadowolony! :D To dla mnie zawsze najcenniejsze.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna pościel, polar na jednej stronie to fajny pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jest bardzo ładny. A patchwork przecież też jest - z polarków ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna, ciekawy pomysł. :)
OdpowiedzUsuńFajne kolorki. Stasiowi na pewno miło się śpi w takiej pościeli :)
OdpowiedzUsuń